Ostatnio rysowaliśmy z Klientem proces.
Dużo firm skupia się na efektywności działania. Ale często powoduje to, że pracownicy jak najsprawniej realizują zadania patrząc tylko przez pryzmat „robienia”.
W tym wypadku kluczowe było spojrzenie na cały czas mapowanego procesu (lead time), a nie tylko na sam moment pracy nad fakturą, gdy jest ona „dotykana” (touch time).
Dokumenty, którymi pracownik się zajmował były sprawnie obsługiwane... gdy już były „dotykane”. Ale większość czasu „leżały” i czekały!
Duża ilość różnych obowiązków powodowała, że przeprocesowanie „bloku” faktur skutkowała opóźnieniem momentu ich wysłania. A to – dłuższe czekanie na płatności…
Zmiana sposobu procesowania z „bloku” na pojedynczą fakturę wydłużyła minimalnie sumaryczny czas poświęcony na obsługę wszystkich dokumentów, ale z 2 strony szybsze ich „wychodzenie” z firmy… i poprawę cashflow!
Praca nad touch time nie da często tego, czego potrzebujesz, bo problemem wcale nie jest „za wolne bieganie”.
Co daje praca nad lead time?
Co o tym myślisz…?